Xavi prosi prezesa FC Barcelony o powrót Messiego do klubu. Zagra u boku Lewandowskiego?
Xavi ma dość ambitną wizję na prowadzenie składu FC Barcelony. Do drużyny nie boi się ściągać wielkich osób jak, chociażby Robert Lewandowski. Chce on jednak jeszcze bardziej wzmocnić swój atak, przez co prosi prezesa Joana Laportę o sensacyjny transfer.
Robert Lewandowski w przyszłości może nie być jedynym najwyższej klasy napastnikiem Barcelony. Jak donosi dziennikarz Albert Masnou z gazety "Sport" Xavi miał poprosić prezesa klubu o sprowadzenie Leo Messiego. Według niego gracz idealnie pasuje do drużyny.
Kolejny hit transferowy już za rok?
Lionel Messi jest aktualnie reprezentantem francuskiego Paris Saint-Germain. Kontrakt z klubem trwa do 30 czerwca 2023 roku, po czym mógłby spełnić się sen wielu kibiców katalońskiego klubu . Transfer mógłby być jednak trudny do zrealizowania ze względu na wysoką kwotę sprzedaży.
Dużo mogłoby też zależeć od samej decyzji Messiego . Ma on aktualnie 35 lat, co jak na standardy piłki nożnej jest dość sędziwym wiekiem. W jego głowie mogą pojawiać się zatem myśli o zasłużonej emeryturze, a chyba nie ma dla niego lepszego miejsca do zakończenia kariery niż FC Barcelona .
Robert Lewandowski może się czuć zagrożony?
Polak od nowego sezonu będzie głównym snajperem formacji. O jego wyniki raczej nie musimy się bać, gdyż Robert przyzwyczaił nas do tego, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Czy zatem może on zagrać na ataku razem z Leo Messim? Jeśli popatrzymy się na historię składów klubu, to z łatwością wywnioskujemy, że nie powinno być to problemem. Barcelona z pewnością znalazłaby poprawny użytek dla dwóch napastników tej klasy . Lewandowski w duecie z Messim gwarantowaliby mnóstwo bramek i zapewniali wspaniałe widowisko.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Letnie Grand Prix w Wiśle. Kolejne udane zawody Polaków, całe podium biało-czerwone
-
Tomasz Walentek nie żyje. Polski zawodnik MMA zmarł na froncie w Ukrainie
-
Znamy szeroki skład Polaków na Mistrzostwa Świata. Wilfredo Leon wraca do gry
Źródło: sport.pl