Tak Iga Świątek radzi sobie ze stresem. Niecodzienny sposób
Tomasz Świątek, ojciec Igi udzielił obszernego wywiadu dla TVP Sport. 59-latek opowiedział o relacjach z córką oraz wyjawił jej niektóre nawyki w codziennym zachowaniu. Były reprezentant Polski we wioślarstwie zdradził, jakim był ojcem dla polskiej tenisistki i jak ważny w ich rodzinie jest sport.
Ojciec Igi Świątek też był sportowcem
Tomasz Świątek był swego czasu zawodowym wioślarzem, występującym na poziomie klubowym, ale także reprezentacyjnym. Ojciec Igi był złotym medalistą Uniwersjady z 1987 roku, a także trzykrotnym uczestnikiem mistrzostw świata.
Największym sukcesem w karierze sportowej wioślarza był udział na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu w 1987 roku. Świątek wraz z polską osadą zajął wówczas 7. miejsce w klasyfikacji. Jeśli chodzi o karierę zawodniczą na poziomie klubowym, Tomasz Świątek występował w barwach Sekcji Wioślarskiej AZS-AWF Warszawa.
Iga Świątek na co dzień
Iga Świątek w wieku 22 lat jest na szczycie świata tenisa. Od niecałych 100 tygodni jest liderką w rankingu WTA i posiada w gablocie 19 tytułów. Mimo tylu sukcesów Tomasz Świątek w rozmowie z TVP Sport podkreślił, że sukces jego córki nie odmienił jej jako człowieka.
Nie zamyka się w pokoju. Chce się spotkać ze swoimi koleżankami. Rzuca się na sprzątanie, to ją odstresowuje. Sprząta posprzątany pokój. Umówmy się, to, że jest numerem jeden, to jej nie zmieniło. Sodówka jej nie odpaliła.
Świątek dodał, że polska tenisistka nadal jest bardzo blisko rodziny i udziela im wsparcia, nie tylko finansowego. Ojciec najlepszej tenisistki wśród kobiet zaznaczył, że Iga nie miga się od pomocy w domu i zachowuje się jak tak jak większość jej rówieśników.
Jest pierwsza w kolejce, by zrobić tam porządek. Ja się wystrzegam przed tym, a ona lubi to robić. Są awantury o to, że ona chce to robić. (...) Ja się bronię, a ona naciska.
ZOBACZ TAKŻE: Miami Open. Iga Świątek poznała pierwszą rywalkę
Ojciec Igi Świątek szczerze o relacji z córkami
Tomasz Świątek w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport zaznaczył, że potrafił być wymagający i szorstki w trakcie wychowywania córek, ale starał się pozwolić im na swobodę w sprawie sportu i niczego na nich nie wymuszał.
Chyba byłem wymagający. Czasami byłem za bardzo zaborczy i momentami szorstki. Jednak potrafiłem też przytulać dziewczyny. To nie jest tak, że wiecznie był bacik. Starałem się zaszczepić w jednej czy drugiej miłość do sportu, a nie obowiązek. Nie czuły, że są niewolnikami.
Na koniec rozmowy, Tomasz Świątek powiedział, że w jego ocenie podołał zadaniu, jakim było ojcostwo. Mężczyzna dodał również w formie zabawnej anegdoty, że stara się nie reagować zbytnio na wydarzenia na korcie, ponieważ jego mimika czy gestykulacje nie uchodzą uwadze jego córki.
Jak jestem na tych meczach, już tego nie robię oczywiście, to powiedzmy każdy taki gest, albo skrzywienie jest przez Igę widziane […] To jest trochę na zasadzie, że jak jej coś nie będzie wychodziło podczas meczu, to jest trochę takie odwrócenie uwagi na zasadzie, że nie szukamy winy u siebie, tylko szukamy winy u kogoś innego […]
Czy ja muszę teraz Igę hamować? Chyba nie. Jest dojrzała i świadoma tego co robi. Wie, po co to robi. Nie muszę jej przypominać już o wielu rzeczach. Jest poukładana.