Robert Lewandowski wrócił do składu i już strzela. Barcelona wyszarpała awans do finału
Zakończyło się właśnie drugie z półfinałowych spotkań rozgrywanych w ramach hiszpańskiego Superpucharu. Do czekającego na swojego rywala w wielkim finale Realu Madryt, dołącza FC Barcelona. Udział w niedzielnym starciu Duma Katalonii w dużej mierze zawdzięcza Robertowi Lewandowskiemu. Kapitan biało-czerwonych łącznie trzy razy pokonał bramkarza Realu Betis, z czego jeden z goli padł po spalonym. Polak wraca do składu na superpuchar, jednak w lidze hiszpańskiej będzie musiał jeszcze poczekać.
FC Barcelona kontra Real Betis o finał Superpucharu Hiszpanii
Superpuchar Hiszpanii to prestiżowe mini rozgrywki, w ramach których w szranki stają hiszpański mistrz, wicemistrz oraz finaliści Pucharu Króla. W tym roku są to drużyny Realu Madryt (mistrz), FC Barcelony (wicemistrz), Valencii CF oraz Realu Betis. Drużyny z Półwyspu Iberyjskiego gości w tym roku Arabia Saudyjska. W środę swój mecz półfinałowy wygrał po serii rzutów karnych Real Madryt. Dzisiaj dołącza do Królewskich w wielkim finale drużyna katalońska, która pokonała drużynę Betisu.
Polskich kibiców zapewne najbardziej interesował występ Roberta Lewandowskiego. Snajper FC Barcelony aktualnie pauzuje w rozgrywkach ligowych. O zawieszeniu Polaka zadecydowała Komisja ds. Rozgrywek ligi hiszpańskiej, tuż po spotkaniu z Ossasuną, gdy polski piłkarz otrzymał czerwoną kartkę, a następnie niewybrednym gestem podważył pracę hiszpańskiego arbitra. Kara obejmuje trzy spotkania. Pierwsze, z Atletico Madryt już za nami. Kapitan reprezentacji Polski usiądzie na trybunach także w starciach z Getafe (22 stycznia) oraz Gironą (29 stycznia).
Robert Lewandowski wraca do składu
W czwartek, w ramach Superpucharu Polak jednak miał prawo zagrać, ponieważ kara nie obejmuje tych rozgrywek. Lewandowski rozpoczął mecz od pierwszej minuty. Bez wątpienia nasz napastnik musiał być głodny gry i goli, ponieważ to on, jako pierwszy wpisał się na listę strzelców. Polak w 40 minucie wykorzystał ładne podanie Ousmana Dembele w polu karnym i co prawda na raty, ale pokonał bramkarza Betisu. Do przerwy było 1:0.
W drugiej połowie Real Betis postawił się wicemistrzowi Hiszpanii. W 77 minucie do wyrównania doprowadził Nabil Fekir. Duma Katalonii rzuciła się do odzyskania kontroli nad meczem i ponownego uzyskania przewagi bramkowej. Udało się to zaledwie 4 minuty później. W 81 min. Robert Lewandowski, po raz drugi pokonał bramkarza Betisu! Chwilę później okazało się, że sędzia odnotował spalony. Trafienie Polaka zostało anulowane. Po regulaminowym czasie było 1:1. Czekała nas dogrywka 2 razy po 15 minut.
Dogrywka i karne. Lewandowski znowu strzela
Już na początku pierwszego z dwóch dodatkowych kwadransów wynik na nowo otworzył Ansu Fati. Pięknym trafieniem Hiszpan sprawił, że Barcelona prowadziła 2:1. Rywale jednak nie chcieli odpuścić i kilka minut później było 2:2 po strzale Lorena Morona. Dodatkowe 30 minut nie wyłoniło finalisty i 120 min. gry potrzebne były rzuty karne.
Jako pierwszy do z piłkarzy FC Barcelony do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł nie kto inny jak Robert Lewandowski. Polak nie miał problemu z egzekucją karnego i pewnie pokonał bramkarza Betisu. Piłkarze FC Barcelony finalnie okazali się lepsi w konkursie jedenastek, wygrywając 4:2. Katalończycy w niedzielny wieczór zmierzą się w El Clasico z Realem Madryt.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Kamil Stoch już wkrótce zakończy swoją karierę? Jego żona zabrała głos, wszystko stało się jasne
-
Iga Świątek gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Aukcja tenisistki jest prawdziwym hitem
-
Gala Mistrzów Sportu. Rozżaleni sportowcy przerwali milczenie, sieć zalały gorzkie komentarze
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!