Polska - Serbia. Kontrowersyjny punkt Serbów na zakończenie seta. Polacy łapali się za głowy, nie mogli uwierzyć
Mecz Polska - Serbia okazał się o wiele trudniejszy niż przypuszczali polscy kibice. Biało-Czerwoni ulegli graczom w Bałkanów w pierwszym secie 28:26. Sporo kontrowersji wywołał ostatni punkt tej partii. Polacy łapali się za głowy.
Polska - Serbia. O pierwszym secie szybko zapomnieć
Polacy przegrali z Serbami pierwszego seta meczu ćwierćfinałowego i pojawiły się spore powody do niepokoju. Biało-Czerwoni popełniali wiele błędów, psuli zagrywki i nie kończyli ataków, a i tak udało im się dojść do 25. punktu, a potem grać na przewagi.
Ostatecznie przegrali jednak seta 28:26 i znaleźli się w trudniejszej sytuacji. Owszem, przed nimi jeszcze co najmniej dwa sety, w których mogli pokazać, że był to wypadek przy pracy, ale sytuacja nie wyglądała dobrze. Ostatni punkt mógł zostać jednak policzony zupełnie inaczej…
Polska - Serbia. Kontrowersyjna końcówka seta
Serbowie ostatni punkt zdobyli w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Piłka po ataku Polaków wpadła w aut, nie dotykając nawet bloku, ale według Nikoli Grbicia (i komentatorów TVP), doszło do dotknięcia siatki przez Marko Podraščanina.
Mimo tego, co widzieli i trener, i widzowie, sędziowie po długim analizowaniu challenge'u doszli do wniosku, że do dotknięcia siatki nie doszło. Grbić już się nie kłócił, a komentatorzy skonsternowani patrzyli na to, co widzieli na ekranie. Wydaje się, że ostatecznie to piłka musnęła siatkę i spowodowała jej ruch. W ten sposób Polska przegrała seta 28:26.
W półfinale czeka Słowenia
Na zwycięzcę ćwierćfinału Polska - Serbia czekała już Słowenia. Zespół pokonał ekipę z Ukrainy 3:1 i zameldował się w następnej części rozgrywek. Słoweńcy są w dobrej formie i z pewnością sprawią wiele problemów każdemu, kto trafi na nich w turnieju.
Mecz półfinałowy zaplanowano na 14 września (czwartek). Będzie to pierwszy półfinał, co oznacza, że najpewniej rozpocznie się o godzinie 18:00.