Nie żyje Tim Lobinger. Mistrz świata do końca wierzył, że pokona chorobę
Nie żyje Tim Lobinger. Sportowiec przegrał walkę z rakiem. - Umieram, ale zawsze będzie we mnie nadzieja, że wydarzy się cud - mówił niedawno mistrz świata w skoku o tyczce.
Nie żyje Tim Lobinger
Tim Lobinger nie żyje . Świat sportu pogrążony jest w żałobie po fenomenalnym zawodniku, który gotowy był dzielić się wiedzą i umiejętnościami z młodszymi kolegami. Mistrz świata miał zaledwie 50 lat.
Były mistrz świata i Europy przez lata zapisał się na kartach sportu nie tylko jako fenomenalny tyczkarz. Tim Lobinger to wzór do naśladowania dla młodszych adeptów, którzy marzą o osiąganiu sukcesów.
Wiadomość o śmierci przekazała rodzina Tima Lobingera. 50-letni sportowiec zmarł w czwartek w szpitalu w Monachium.
Przegrał walkę z rakiem
Tim Lobinger odszedł po długiej i wyjątkowo męczącej walce z rakiem. W 2017 r. dowiedział się, że ma białaczkę. Sportowiec aż do końca nie tracił jednak wiary w to, że mimo szczerego stanowiska lekarzy o jego fatalnym stanie, sytuacja się zmieni.
- Mój nowotwór jest zbyt agresywny i nie ma dla mnie odpowiedniego leczenia. Umieram, ale zawsze będzie we mnie nadzieja, że wydarzy się cud . Wciąż mam siłę. Dla rodziny warto walczyć o każdy dzień życia - mówił zmarły Tim Lobinger w niedawnej rozmowie z "Bildem".
Tim Lobinger zapisał się na kartach historii
Zmarły w wieku 50 lat Tim Lobinger jest znany nie tylko w rodzinnych Niemczech, gdzie w 1997 r. jako pierwszy w historii Niemiec skoczył wyżej powyżej sześciu metrów.
Tyczkarz zapisał się na kartach światowego sportu. W 2003 r. w Birmingham stanął na najwyższym stopniu podium na halowych mistrzostwach świata. Po złoto sięgnął również dwukrotnie w czasie mistrzostw Europy: w Walencji (1998 r.) oraz w Wiedniu (2002 r.).
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL