Nie żyje polski piłkarz. Tragiczne wieści obiegły cały kraj
Tragiczne wieści obiegły środowisko polskiej piłki nożnej z samego rana. W wieku zaledwie 25 lat zmarł polski bramkarz. Mężczyzna zostawił na ziemi narzeczoną i córeczkę, a jego bliscy pogrążyli się w żałobie. Ogromna tragedia w krajowym sporcie.
Polska piłka pożegnała ostatnio wielką osobistość
Choć nie mamy jeszcze nawet połowy 2025 roku, już musieliśmy pożegnać wiele wybitnych postaci ze świata sportu. W minionym tygodniu odeszła od nas jedna z legend polskiej piłki nożnej, Leo Beenhakker. Jego śmierć wstrząsnęła krajową piłką nożną, pozostawiając ogromną pustkę w sercach fanów i całej społeczności sportowej w Polsce. Beenhakker był nie tylko cenionym trenerem, który w latach 2006–2009 prowadził reprezentację Polski, ale także osobą, która na stałe wpisała się w historię polskiego futbolu.
Jego śmierć to wielka strata nie tylko dla polskiej piłki, ale także dla tych, którzy podziwiali jego umiejętności trenerskie i pasję do futbolu. Beenhakker był osobą, która potrafiła zjednoczyć drużynę i zainspirować jej członków do osiągania wyższych celów.

Niestety, nie jest to jedyny smutny moment, jaki w ostatnim czasie dotknął polski sport. Wkrótce po tej tragedii krajowa piłka nożna otrzymała kolejny cios, a smutne wieści wstrząsnęły środowiskiem piłkarskim.
Nie żyje polski bramkarz
Polski świat sportu znów pogrążył się w żałobie. Górnik Polkowice poinformował o śmierci Jakuba Kopanieckiego – młodego, zaledwie 25-letniego bramkarza, który przez ostatnie lata toczył nierówną walkę z guzem mózgu. Choć w 2021 roku przeszedł operację i przez chwilę wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, los okazał się brutalny.
Kopaniecki zawiesił swoją piłkarską karierę, by skupić się na leczeniu. Jego historia poruszyła całe środowisko sportowe – kibice, piłkarze i kluby w całym kraju trzymali za niego kciuki, wierząc, że wróci jeszcze na boisko. W 2022 roku został nawet zgłoszony do rozgrywek II ligi, ale ostatecznie nie zdołał już pojawić się między słupkami. Mimo zakończenia kariery w 2023 roku pozostał związany z klubem – pełnił funkcję analityka, dzieląc się swoją wiedzą i pasją z drużyną, której oddał serce.
Niestety, w lutym 2025 roku jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył. Choroba wróciła ze zdwojoną siłą, a we wtorkowy wieczór Jakub przegrał swoją walkę. Górnik Polkowice przekazał smutną wiadomość w środowy poranek, żegnając go jako nie tylko utalentowanego sportowca, ale przede wszystkim dobrego człowieka, pełnego determinacji i ciepła. Jego odejście to ogromna strata dla polskiej piłki nożnej i wszystkich, którzy mieli szansę go poznać.
Kuba, walczyłeś do ostatniej minuty swojego meczu! Na zawsze w naszych Zielono-Czarnych sercach — napisano w komunikacie klubu.
ZOBACZ TEŻ: Robert Lewandowski wściekły po porażce. W wywiadzie nie ukrywał złości, bez ogródek wypalił o swoim zespole
Bliscy żegnają zmarłego Jakuba Kopanieckiego. Poruszający wpis jego narzeczonej
Jakub Kopaniecki odszedł po wieloletniej, pełnej cierpienia walce z ciężką chorobą. Mimo ogromnej siły, determinacji i wsparcia bliskich, nie udało się jej pokonać. Jego śmierć pozostawiła ogromną pustkę nie tylko w środowisku piłkarskim, ale przede wszystkim w sercach jego najbliższych. Zmarł jako młody człowiek, z planami na przyszłość, z marzeniami i rodziną, którą kochał ponad wszystko.
Największy ból przeżywa teraz jego narzeczona Wiktoria, z którą tworzył piękną, pełną miłości relację. Osierocił także ich malutką córeczkę, która ma zaledwie półtora roku. To dla nich jego odejście jest najtrudniejszym ciosem – nie tylko stracili partnera i ojca, ale także najlepsze wsparcie i serce rodziny.
Wiktoria, pogrążona w żałobie, opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym pożegnała ukochanego. Jej słowa chwytają za serce – pełne są bólu, miłości i żalu, że nie zdążyli spełnić wszystkich wspólnych marzeń. To świadectwo ogromnej straty, która pozostawiła trwały ślad w życiu młodej kobiety i ich dziecka.
Z głębokim smutkiem i niewyobrażalnym bólem zawiadamiamy, że wczoraj, po godzinie 21.00, po długiej, pełnej odwagi i bohaterskiej walce z chorobą nowotworową, odszedł od nas nasz ukochany Kubuś.
Dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli Kubie w czasie jego choroby - za modlitwę, wsparcie, ciepłe słowa i obecność. Wasza troska była dla niego i dla nas bezcennym darem. Prosimy o zachowanie Kuby w Waszej pamięci takiego, jakim był - pełnego życia, miłości i dobra. Pogrążona w żalu Rodzina - czytamy na Instagramie narzeczonej zmarłego bramkarza.
Spoczywaj w pokoju (*)