Marina wściekła po meczu Szczęsnego. Nawet się nie hamowała
FC Barcelona wygrała wczoraj z Benficą Lizbona w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pomimo niewielkiej liczby bramek, spotkanie mogło emocjonować wszystkich kibiców. Zwłaszcza polskich, ponieważ Wojciech Szczęsny zagrał między słupkami istny koncert bramkarski. Mimo to, słychać słowa niezadowolenia, a teraz postanowiła wygłosić je żona 34-latka, Marina.
Oburzenie po meczu Wojciecha Szczęsnego
Wczoraj o 21:00 rozpoczął się pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów między FC Barceloną a Benfiką Lizbona. Te dwie ekipy mierzyły się już ze sobą w fazie ligowej i dostarczyły kibicom wielu emocji. Zatem, można było się spodziewać, że i tym razem padnie dużo bramek.
Tych jednak zbyt wiele nie było. To jednak nie oznacza, że starcie to było dla fanów usypiające. Wręcz przeciwnie - był to przykład meczu, w którym może i nie padło dużo goli, jednak pomimo tego dostarczyło dużo emocji. A te pojawiły się już w pierwszych sekundach spotkania. Już w 1. minucie Wojciech Szczęsny musiał przejść test czujności w bramce FC Barcelony po tym, jak wybronił groźny strzał zawodnika drużyny przeciwnej. Wtedy stało się jasne, że Polak nie będzie narzekał na nudę.
Sytuacja Barcelony zaczęła się komplikować w 22. minucie spotkania. Wtedy to Pau Cubarsi faulował rywala tuż przed polem karnym, za co otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę . A więc, przez większą część meczu “Duma Katalonii” musiała grać w dziesiątkę. Wtedy to Hansi Flick postanowił ściągnąć z boiska Daniego Olmo i za niego wprowadzić dodatkowego obrońcę, który wypełniłby lukę po Cubarsim. Padło na Ronalda Araujo.
W pierwszej połowie bramek nie zobaczyliśmy. Widzieliśmy za to świetne parady Wojciecha Szczęsnego. W sumie, przez pierwsze 45. minut zaliczył 3 interwencje.
W drugiej połowie dalej mogliśmy zobaczyć szczelny mur, który postawił w bramce polski golkiper. Biła od niego pewność siebie, spokój, a także pozytywna energia. Świadczy o tym jego reakcja po jednym z kolejnych strzałów Benfiki na bramkę FC Barcelony. W tamtym momencie Szczęsny był po prostu pewny, że zachowa kolejne czyste konto.
W 61. minucie padła jedyna w tym meczu bramka. Po fatalnym błędzie obrońcy portugalskiego klubu piłkę przejął Raphinha. Ten strzałem zza pola karnego pokonał Anatolijego Trubina.
Kolejny świetny mecz Szczęsnego. A za chwilę taka decyzja
FC Barcelona wygrała skromnie, bo 1:0 z Benfiką Lizbona w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Z pewnością wygrana na wyjeździe smakuje jeszcze lepiej. Za tydzień 11 marca dojdzie do rewanżu, tym razem na stadionie “Dumy Katalonii”.
Wojciech Szczęsny zagrał cały mecz, w drugiej połowie zaliczając 5 skutecznych interwencji. Z kolei Robert Lewandowski opuścił boisko w 78. minucie, nie zaliczając pamiętnego występu. Najlepszą okazję do strzelenia bramki napastnik miał w pierwszej połowie. Wtedy jednak świetną potrójną interwencją popisał się bramkarz Benfiki Trubin.
Po tym meczu jednak więcej mówi się o występie Wojciecha Szczęsnego. Zarówno od portalu Flashscore, jak i SofaScore otrzymał on najwyższą notę ze wszystkich piłkarzy obecnych na boisku. Pierwszy z nich ocenił go na 8.9 , a drugi - 9.5 . Poniżej można zobaczyć obrony Szczęsnego z wczorajszego meczu:
Wielkich słów o Polaku nie szczędził trener FC Barcelony Hansi Flick. W pomeczowej rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą z Canal+ Sport otwarcie przyznał, że Szczęsny utrzymał zespół w meczu .
Szczęsny utrzymał nas dzisiaj w meczu. Bardzo lubi takie spotkania. Wielkie brawa dla niego. Był naprawdę dobry. On nie tylko zapewnia jakość na boisku, ale również w szatni. Cieszę się, że go mamy, to bardzo doświadczony, skoncentrowany, spokojny i odpowiedzialny zawodnik - mówił zachwycony Niemiec.
Jednak jedna decyzja, która nastąpiła po meczu wywołała falę komentarzy. Wiele osób nie może zrozumieć, dlaczego Szczęsny został potraktowany w taki sposób. W dyskusję włączyła się nawet jego żona Marina Szczęsna-Łuczenko.
ZOBACZ: Przyłapali Igę Świątek ze sławnym przystojniakiem. Połączyła ich jedna rzecz
Marina grzmi po meczu Szczęsnego. "Ja nie wiem"
Po zakończonym spotkaniu między FC Barceloną a Benfiką wszyscy zastanawiali się, do kogo trafi statuetka dla najlepszego gracza meczu (MVP). Ostatecznie nagroda trafiła w ręce Pedriego, który prezentował się na murawie bardzo dobrze. Jednak kibice są oburzeni faktem, że nagrodzony nie został Wojciech Szczęsny, który bronił wczoraj wszystko, co się dało.
Temat ten zagaił w pomeczowej rozmowie z polskim bramkarzem Tomasz Ćwiąkała. Szczęsny wprost powiedział, że zwrócił się do Pedriego z pytaniem. Wszystko oczywiście w humorystycznym tonie.
Zapytałem Pedriego, w jaki sport dzisiaj grałem, że statuetka nie jest moja. Ale szczerze, dla dobra futbolu, niech bramkarze nie dostają statuetek za zawodnika meczu. Mi zdecydowanie wystarczy czyste konto - odpowiedział 34-latek.
Mecz z Benfiką był ósmym , w którym Polak nie wpuścił ani jednego gola. Jak się okazało, Pedri wziął pod uwagę to, co wyprawiał Szczęsny i w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że odda swoją nagrodę dla MVP spotkania właśnie bramkarzowi.
Oddam Szczęsnemu nagrodę dla MVP, rozmawialiśmy o tym w szatni. Zasłużył na to. Obronił dziś absolutnie wszystko - mówił hiszpański pomocnik.
Jednak fakt, że UEFA nie przyznała nagrody Wojciechowi Szczęsnemu oburzył wielu kibiców. Swojego rozczarowania nie kryła nawet żona bramkarza, Marina Szczęsna-Łuczenko. Pod postem profilu Foot Truck na Instagramie wprost napisała:
Jeżeli za taki mecz Wojtek nie dostaje nagrody to ja nie wiem co jeszcze musiałby zrobić żeby taką nagrodę dostać.
Z popularną piosenkarką zgadza się wielu fanów. Z tego powodu profil Foot Truck postanowił udostępnić oddzielny post, załączając na fotografii słowa Mariny Szczęsnej-Łuczenko.
Natomiast pod postem traktującym o słowach Pedriego, który postanowił oddać nagrodę dla MVP Szczęsnemu Marina zareagowała, wklejając trzy emotikony klaskających dłoni.