Sport.Goniec.pl Piłka nożna Była 80. minuta. Pokazali, co zrobił Polak w meczu z Realem, aż trudno uwierzyć
Jakub Kiwior. Fot. Rex Features/East News

Była 80. minuta. Pokazali, co zrobił Polak w meczu z Realem, aż trudno uwierzyć

17 kwietnia 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Arsenal zaskoczył wczoraj cały świat, udowadniając w rewanżu, że jego piłkarze są w mistrzowskiej formie. Swój znaczący udział w wyeliminowaniu Realu Madryt miał Jakub Kiwior. Wczoraj, w 80. minucie wszystkie oczy zwróciły się ku Polakowi.

Rewelacyjny dwumecz Polaka przeciwko Realowi Madryt

W ćwierćfinale los skojarzył ze sobą Real Madryt i Arsenal. Co ciekawe, ostatni raz w oficjalnym spotkaniu te dwie ekipy zmierzyły się… 19 lat temu. W 2006 roku Królewscy zagrali z Kanonierami w 1/8 finału Ligi Mistrzów i wówczas lepszy okazał się Arsenal, który w dwumeczu wygrał skromnie 1:0. Pamiętamy jednak, że w tamtej edycji londyńczycy dotarli aż do finału, w którym musieli uznać wyższość FC Barcelony.

W tym roku więc podopieczni Carlo Ancelottiego mieli okazję do rewanżu. Jednak ich nadzieje mocno podupadły już po pierwszym meczu na Emirates Stadium. Pamiętamy, jak nieco ponad tydzień temu dwoma bramkami z rzutów wolnych popisał się Declan Rice, zapisując się w historii rozgrywek jako pierwszy piłkarz, który dokonał tej sztuki w jednym meczu fazy pucharowej Champions League. Dzieła zniszczenia dopełnił wówczas Mikel Merino, ustalając wynik pierwszego starcia na 3:0. Wielka była też zasługa Jakuba Kiwiora , który zastępuje kontuzjowanego Gabriela. Gra u boku Williama Saliby i spisuje się znakomicie. Już po pierwszym spotkaniu przeciwko Realowi zbierał rewelacyjne recenzje, jednak nikt się nie spodziewał, że zabłyśnie ponownie, w meczu rewanżowym. Pamiętamy przecież, że w ostatnich spotkaniach reprezentacji Polski nie spisywał się najlepiej. W Arsenalu sytuacja wygląda jednak inaczej.

Królewscy mieli arcytrudne zadanie przed sobą. Oczywiście, już po pierwszym spotkaniu piłkarze Realu i sam Carlo Ancelotti zapowiadał słynną remontadę. Los Blancos są przecież znani z odwracania losów meczów, zwłaszcza w końcówkach. Tym razem jednak było zupełnie inaczej.

Wygląda na to, że Mikel Arteta przygotował swoich podopiecznych na to, że Real Madryt będzie próbował postawić wszystko na jedną kartę. Dlatego też świetnie przygotowana defensywa powstrzymywała kolejne próby Mbappe, Viniciusa czy Rodrygo, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na Salibę, Kiwiora czy bramkarza Davida Rayę. Co więcej, w 13. minucie Bukayo Saka podszedł do wykonania rzutu karnego, a więc wydawało się, że w tym momencie marzenia o remontadzie przepadną. Thibaut Courtois jednak wybronił słaby strzał Anglika i dał swoim kolegom oraz kibicom nadzieję.

Ta u wielu fanów Królewskich upadła zapewne w 65. minucie, kiedy Belga ostatecznie pokonał Saka. Pięknym lobem nie dał szans golkiperowi rywali. Jednak odpowiedź Los Blancos przyszła błyskawicznie. William Saliba pogubił się w obronie, co skrzętnie wykorzystał Vinicius Junior. Zrobiło się 1:1.

Jednak żaden zawodnik Realu nie potrafił pójść za ciosem. W grze podopiecznych Carlo Ancelottiego widoczna była bezradność, a wiele akcji bazowało na popularnej wrzutce w pole karne, z której nic nie wynika. Ostateczny cios, eliminujący Królewskich z rozgrywek zadał Gabriel Martinelli, który poszedł sam na sam z Courtois i pokonał go, ustalając wynik dwumeczu na 5:1 dla Arsenalu.

Skrót rewanżowego meczu Realu Madryt z Arsenalem:

Fatalne wieści dla Szczęsnego. To byłby dramat przed najważniejszymi meczami sezonu

Jakub Kiwior chwalony za dwumecz z Realem

Dzięki swojej grze Jakub Kiwior przyczynił się do sukcesu Arsenalu. Londyńczycy zagrają w półfinale Ligi Mistrzów po raz pierwszy od sezonu 2008/2009. Poza tym, Polak zebrał rewelacyjne recenzje.

Polski środkowy obrońca rozegrał 90 minut na bardzo wysokim poziomie. Był świetny w powietrzu i nie pozwolił Mbappe ani Bellinghamowi odetchnąć. W bardzo groźnej sytuacji z kontrataku dla Madrytu świetnie powstrzymał Viniciusa i obronił prowadzenie Kanonierów w 57. minucie. Jedynym małym cieniem w tym meczu było nieupilnowanie Rudigera w końcówce pierwszej połowy - czytamy na stronie footmercato.net. Dziennikarze dali Kiwiorowi ocenę 7,5 w dziesięciostopniowej skali.

Z kolei brytyjski The Independent dał Polakowi notę 7. W uzasadnieniu żurnaliści zauważają, że Kiwior świetnie wywiązał się z trudnego zadania polegającego na zastąpieniu Gabriela Magalhãesa.

Zastąpienie Gabriela na środku obrony nie jest łatwym zadaniem, ale on od razu wpasował się w pole karne i od razu odegrał kluczową rolę jako partner Saliby i wyglądał świetnie, broniąc mnóstwa dośrodkowań Madrytu - napisano.

Po spotkaniu, z Canal+ porozmawiał sam Jakub Kiwior. Polski defensor nie krył radości z tego, że dwumecz ułożył się całkowicie po ich myśli.

Bardzo cieszę się z tego, że daliśmy tutaj radę, bo wiadomo, jaki to był ciężki mecz dla nas. Jestem zaskoczony, że z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko. Cały czas wiedzieliśmy, jak chcemy grać i była ogromna radość po ostatnim gwizdku - zaczął.

Reprezentant Polski zdradził, że zawodnicy Arsenalu znali mocne strony Królewskich.

Wiedzieliśmy o ich silnych stronach. Linia obrony musiała uważać na piłki zagrywane za plecy. Realizowaliśmy to bardzo dobrze, nie zostawialiśmy im zbyt dużo miejsca, więc ta linia na pewno bardzo dobrze pracowała - powiedział w rozmowie z Canal+.

Jakub Kiwior w pomeczowej rozmowie odniósł się także do błędu, który popełnił William Saliba w 67. minucie.

Saliba popełnił błąd, ale wziął się on z tego, że już wcześniej powinniśmy to rozwiązać inaczej. Mieliśmy mecz pod kontrolą, strzeliliśmy gola, a w taki głupi sposób straciliśmy bramkę na 1:1. Współpracuje mi się z nim bardzo dobrze, co chyba widać na boisku, że żyjemy i staramy się sobie podpowiadać, cały czas przybijamy sobie "piątki", żeby utrzymywała się więź na boisku. Czuję się z nim bardzo dobrze i cieszę się, że mogę grać z nim w parze  - mówił Polak.

Głośno jest jednak o jednej akcji Jakuba Kiwiora z rewanżowego meczu z Realem Madryt.

ZOBACZ: Sabalenka ledwo ujrzała Świątek i już się zaczęło. Nie do wiary, wszystko się nagrało

W 80. minucie Kiwior zaskoczył wszystkich

Po dwumeczu z Realem Madryt powstały nawet memy z Jakubem Kiwiorem. Te oczywiście chwalą Polaka za występ w obu spotkaniach przeciwko Królewskim. Najpopularniejszym jest ten, który ujawnia zawartość kieszeni defensora Arsenalu.

Jednak w 80. minucie Jakub Kiwior pokazał swój kunszt w obronie. To, z jakim opanowaniem podbił piłkę dwukrotnie głową, a potem podał ją do rąk Davidowi Rayi sprawia, że ręce same składają się do oklasków. W tej akcji powstrzymał Endricka, który nie miał siły w pojedynku fizycznym z Polakiem.

Nie żyje polski piłkarz. Tragiczne wieści obiegły cały kraj
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Dziennikarz portalu Goniec Sport. Licencjat Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Doświadczenie mediowe zdobywał w OMG Radio Bydgoszcz oraz w studenckiej rozgłośni Radio Sfera UMK.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty